Będzie połączenie kolejowe Katowice – Pyrzowice


Powstanie nowa linia kolejowa łącząca aglomerację śląską z Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach.

- To wielki dzień dla regionu, po roku ciężkich negocjacji i wielogodzinnych rozmów osiągnęliśmy to, na czym tak nam zależało. Rozpoczynamy przygotowania do budowy nowego połączenia kolejowego Katowice – Pyrzowice. To pierwsza linia kolejowa budowana od kilkudziesięciu lat – powiedział podczas uroczystego podpisania umowy, 29 września, marszałek Bogusław Śmigielski.

W warszawskiej centrali spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, podpisano umowę na „Wykonanie dokumentacji przedprojektowej i projektowej dla zadania: „Budowa połączenia kolejowego MPL Katowice w Pyrzowicach z miastami aglomeracji górnośląskiej, odcinek Katowice – Pyrzowice”. Niemieckie konsorcjum, które wygrało przetarg ma na jej realizację 600 dni.

Trasa połączenia kolejowego z Katowic do lotniska w Pyrzowicach przebiega częściowo po istniejącej infrastrukturze kolejowej (odcinek Katowice – Chorzów Batory – Bytom), a częściowo nowym śladem. Odcinek Bytom – Pyrzowice przebiega nowym śladem usytuowanym po zachodniej stronie autostrady. W Pyrzowicach nowa linia łączy się z linią kolejową nr 182 Zawiercie – Tarnowskie Góry.

Długość linii to około 38 km. Planowane są przystanki: Katowice Załęże, Chorzów Batory, Chorzów ul. 3-go Maja, Bytom Rozbark, Piekary Śląskie, Pyrzowice Lotnisko. Zakłada się, że projektowana linia będzie dwutorowa i zelektryfikowana.

Włączenie nowo wybudowanej linii kolejowej w istniejący układ będzie też służyło poprawie stanu środowiska naturalnego, podniesie atrakcyjność inwestycyjną województwa śląskiego i będzie stymulować rozwój ekonomiczny na poziomie regionalnym, krajowym i międzynarodowym.

To rozwiązanie wpłynie także na poprawę funkcjonalności przewozów aglomeracyjnych przez integrację różnych środków komunikacji pasażerskiej w rejonie kolejowych punktów obsługi wraz z eliminacją barier architektonicznych dla niepełnosprawnych podróżnych. Skróci także czas przejazdu na lotnisko.











[nowiny.pl]

Za pięć lat będzie szybka kolej do Pyrzowic


W Warszawie podpisano we wtorek umowę na stworzenie projektu technicznego szybkiej kolei z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach. To pierwszy, ale za to milowy krok do uruchomienia tego połączenia.

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że o szybkiej kolei na lotnisko nie mamy nawet co marzyć. Projekt został wykreślony z listy najważniejszych inwestycji związanych z Euro 2012 i groziło nam, że wyleci też z rządowej listy projektów kluczowych. Wtedy stracilibyśmy 52 mln zł przeznaczone na wykonanie dokumentacji technicznej całego przedsięwzięcia i wszelkie szanse na powodzenie projektu.

Na szczęście tym razem śląscy posłowie i samorządowcy potrafili zjednoczyć siły i wspólnie walczyć o ważną dla naszego regionu sprawę. Lobbing okazał się skuteczny i we wtorek PKP Polskie Linie Kolejowe - po prawie roku zwłoki - podpisały z konsorcjum firm Poeyry Infra oraz DB International i polską spółką Poeyry Infra umowę na stworzenie całej dokumentacji techniczno-projektowej szybkiej kolei z Katowic do Pyrzowic. To pierwszy, ale za to milowy krok oznaczający faktyczne rozpoczęcie budowy tego połączenia. Jest wreszcie realna szansa, że za pięć lat będziemy mogli w ciągu 35 minut dojechać pociągiem ze stolicy województwa na lotnisko w Pyrzowicach. - Udało się nam obronić projekt, który przez niektórych był już skazany na niepowodzenie. To wielki dzień dla województwa i mieszkańców. Po roku ciężkich negocjacji i wielogodzinnych rozmów osiągnęliśmy to, na czym tak nam zależało - przekonuje Bogusław Śmigielski, marszałek województwa.


Umowa zakłada, że Poeyry będzie miała 600 dni na stworzenie projektu technicznego nowego połączenia, zdobycie pozwolenia na budowę, wszystkich niezbędnych decyzji środowiskowych oraz wniosku o dofinansowanie projektu z funduszy UE. Wszystko po to, by w 2011 roku ogłosić przetarg na budowę i wybrać wykonawcę. - Połączenie powinno być gotowe w 2015 roku - zapowiada marszałek Śmigielski.

Plany zakładają, że linia łącząca miasta aglomeracji z lotniskiem będzie miała 38 kilometrów długości. W pierwszym etapie wybudowany zostanie od podstaw 24-kilometrowy odcinek z Bytomia Rozbarku, przez Piekary Śląskie, do Pyrzowic. W drugiej fazie remontowane byłyby istniejące tory z Katowic, przez Chorzów Batory, do Bytomia Rozbarku. - Nowa linia wybudowana w pierwszym etapie będzie pierwszą od ponad 35 lat w naszym regionie. To oznacza, że będziemy musieli zmierzyć się z kilkoma bardzo poważnymi problemami, chociażby wykupem gruntów pod budowę torów - przekonuje Zbigniew Młokosiewicz z katowickiego oddziału PKP PLK.

Cała linia z Katowic do Pyrzowic ma kosztować około 1,2 mld zł, z czego 85 proc. ma pochodzić z dotacji unijnych. Od we wtorek jesteśmy bliżej tych pieniędzy z przynajmniej dwóch powodów. - Jeżeli PKP PLK wydadzą już 52 mln zł na projekt techniczny, to nie po to, by leżał on na półce - powtarzają eksperci.

Po drugie, rząd, decydując o skierowaniu konkretnych projektów do realizacji, będzie wybierał te, które są już przygotowane. I tu możemy mieć ogromną przewagę nad konkurentami. Potwierdza to Jerzy Polaczek, były minister infrastruktury i pomysłodawca szybkiej kolej do Pyrzowic. - Ostateczną decyzję o budowie tego połączenia i tak podejmie resort infrastruktury. Projekt mający już całą dokumentację techniczną i pozwolenie na budowę będzie miał ogromne szanse - przekonuje Polaczek i zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. - Połączenie aglomeracji z lotniskiem doskonale wpisuje się w politykę transportową Unii - dodaje.

Okazuje się, że jest jedno, ale za to poważne zagrożenie. Po oddaniu do użytku autostrady A1 i węzła Sośnica Pyrzowice będą jednym z najlepiej skomunikowanych lotnisk w Polsce. - Okęcie zostanie daleko w tyle i oby nie okazało się nagle, że kolej do Pyrzowic zacznie komuś bardzo przeszkadzać - mówi jeden ze śląskich parlamentarzystów.






[miasta.gazeta.pl]

Loty bez luksusów


 Tanie linie w trudnych czasach nie mają z czego ciąć kosztów, a przy zsumowaniu opłat tradycyjni przewoźnicy nie wypadają aż tak źle - mówi Marcin Ziółek, dziennikarz „Przeglądu Lotniczego”

Rz: Linia lotnicza SkyEurope zbankrutowała i ostatnio wiele się słyszy, że gorzej się dzieje wśród tanich przewoźników. Czy to oznacza, że nie będzie już taniego latania?

Marcin Ziółek: Tani przewoźnicy są podczas kryzysu w gorszej sytuacji, bo nie mają z czego ograniczyć kosztów. Do tej pory wszystko robili po kosztach. Zatrudniano minimalną wymaganą ilość personelu, podczas lotów pasażerowie nie dostawali posiłków i gazet, a czas postoju samolotu był ograniczony do minimum. Generalnie flota składała się z jednego typu samolotów i nie trzeba było szkolić mechaników obsługujących inne rodzaje maszyn. Dlatego teraz tradycyjne linie mogą jeszcze ograniczać wydatki i zaoferować sam przelot bez luksusów, a tanie linie już nie mają takiej możliwości.

Czy tradycyjne linie mogą się stać konkurencją dla tanich?

Tanie linie oferują loty z różnych lotnisk położonych w dużej odległości od większych miast. Przy połączeniu tradycyjnym do Londynu wysiada się na jednym z głównych lotnisk, a przy połączeniu tanimi liniami czasami ląduje się nawet w odległości 100 kilometrów. Dochodzą zatem koszty przejazdu. Przy zsumowaniu kosztów tradycyjni przewoźnicy nie wypadają więc aż tak źle.

Jakie niespodzianki mogą spotkać pasażerów tanich linii?

Trudno na przykład zwrócić bilet lub go przebukować. Czasami jeśli samolot taniej linii się spóźni, a my spóźnimy się na inny rejs, to nie zostanie nam zapewniony hotel lub inne połączenie. Mniejsze są limity bagażowe, więc może się okazać, że słono dopłacimy za walizki. Pasażerom nie są przyznawane konkretne miejsca na pokładzie – każdy, kto wejdzie do samolotu, siada, gdzie chce. W związku z tym rodzą się konflikty, bo na przykład rodzina chce usiąść obok siebie, a wolne miejsca to: jedno z przodu, jedno z tyłu i jeszcze jedno w środku. W dodatku niektórzy tani przewoźnicy umieszczają na pokładzie większą liczbę foteli, w związku z czym jest mniej miejsca na nogi.

Czy tanie latanie jest bezpieczne?

Na bezpieczeństwie nikt nie oszczędza, bo to jest priorytet. Pilot nie ryzykowałby lotu niesprawnym samolotem, bo też jest człowiekiem i ma rodzinę. Dlatego nie poleciałby maszyną, która w ogóle nie powinna się znaleźć w powietrzu. Poza tym samolot nie zostałby dopuszczony do lotu, bo wszystkie linie obowiązują te same przepisy.

Czy będzie można kiedyś polecieć tanimi liniami poza Europę?

Wielu przewoźników przymierzało się do otworzenia takiego połączenia między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Niestety nie jest to za bardzo opłacalne. Koszty paliwa nie pozwalają zapewnić w tym przypadku tak niskiej ceny za lot jak między krajami europejskimi.

[rp.pl]

AirFrance i KLM tracą skrzydła


Spada liczba pasażerów Air France-KLM. W sierpniu z usług tego największego europejskiego przewoźnika skorzystało o 2,9 procent osób mniej niż w lipcu. Rok do roku liczba pasażerów stopniała o 3,8 procent.

Według ekspertów wynika to ze zmniejszenia liczby lotów. Przewozy cargo w Air France-KLM stopniały w sierpniu o ponad 16 procent wobec lipca, ale wskaźnik zapełnienia maszyn nieco wzrósł, co według linii oznacza stabilizację w sektorze podniebnych przewozów towarowych.

Linie ogłosiły kilka dni temu plan dobrowolnych zwolnień w załodze. Ma on objąć półtora tysiąca pracowników naziemnych z 63 tysięcy zatrudnionych w firmie. Przewoźnik coraz mocniej odczuwa konkurencję ze strony tanich linii oraz szybkich kolei.

[tvn24]

Ryanair podnosi ceny przewozu bagażu


Tanie linie lotnicze coraz droższe. Irlandzki Ryanair od następnego miesiąca podnosi wszystkie opłaty za bagaż odprawiany na lotniskach i w internecie.

Od 1 października odprawa online wzrasta z 10 euro do 15 euro za pierwszą walizkę. Opłata za drugą ustalono na 35 euro. Nowe stawki odprawy bagażu na lotnisku wzrosły z 20 euro do 30 euro w przypadku pierwszej sztuki bagażu, a za drugą sztukę trzeba będzie zapłacić 70 euro.

Rośnie też opłata za przewóz sprzętu sportowego: do 40 euro online i 50 euro na lotnisku. Natomiast karna opłata od 1 kg nadwagi w przypadku odprawy lotniskowej wyniesie 20 euro.

Równocześnie zamiast dotychczasowego limitu - 15 kg i jednej torby podróżnej - będzie można zabrać ze sobą dwie torby, o ile waga każdej z nich nie przekroczy 15 kg.


gazeta.razem.pl

Jak odzyskać pieniądze za bilety SkyEurope


Rzecznik SkyEurope Ronald Schranz wyraził ubolewanie z powodu powstałych niedogodności dla podróżnych, oświadczając jednocześnie, iż oczekujący w zagranicznych portach lotniczych klienci przedsiębiorstwa muszą sami poszukać alternatywnych możliwości powrotu. Taka sytuacja dotyczyła lub jeszcze dotyczy kilku tysięcy podróżnych.

Na stronie przewoźnika można znaleźć oficjalne stanowisko odnośnie ewentualnych zwrotów za zakupione bilety.

Jeśli opłata była uiszczona kartą kredytową, można zwrócić się do banku, który taką kartę wystawił i poprosić o zwrot za niewykorzystaną usługę. Należy przedstawić potwierdzenie rezerwacji.

W przypadku, gdy płatność została dokonana w inny sposób, odzyskanie wpłaconych pieniędzy może być niemożliwe – informuje SkyEurope.

Natomiast wszyscy ci, którzy zakupili bilety na lot pechowymi liniami u pośrednika (agent turystyczny, biuro podróży, itp.) powinni zgłosić się w miejscu zakupu i tam negocjować warunki ewentualnego zwrotu.

Klienci, którzy zakupili bilety lotnicze SkyEurope za pośrednictwem eSKY.pl mogą skorzystać z kilku opcji. Każda osoba, która zapłaciła za bilet lotniczy przelewem bankowym może uzyskać zwrot środków albo wykorzystać wpłaconą kwotę na zakup nowego biletu, innych linii lotniczych operujących na wybranej trasie.

Jeśli za bilet lotniczy zapłacono kartą kredytową należy się kontaktować bezpośrednio z bankiem-wystawcą karty kredytowej, w celu odzyskania środków przeznaczonych na zakup biletu.

Austriacko-słowackie tanie linie lotnicze SkyEurope poinformowały we wtorek 1 września, że wstrzymują działalność w trybie natychmiastowym. Generalny dyrektor linii Nick Manoutakis powiedział, ze spółka musiała ogłosić bankructwo, ponieważ nie otrzymała oczekiwanej pożyczki w wysokości 5 mln euro na finansowanie działalności operacyjnej.

Linie SkyEurope działały od 2002 roku i nigdy nie przyniosły zysków. W II kwartale 2009 roku ich strata wyniosła 15,1 mln euro.

ttg.com

Tanie linie nie takie tanie


Po bankructwie linii lotniczych SkyEurope, które miało miejsce 1 września, coraz częściej pojawia się pytanie, czy tanie linie wciąż będą tanie, czy tylko pozostaną takimi z nazwy.

Biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatniego roku swoją działalność zakończyło około 20 tanich przewoźników w Europie, można zaryzykować stwierdzenie, że tanie linie przestały być rentowne. Zwłaszcza w obliczu ogólnoświatowego kryzysu, który wyjątkowo mocno dotknął branżę lotniczą.

Powyższą tezę potwierdzają znawcy branży lotniczej. „Tani przewoźnicy są podczas kryzysu w gorszej sytuacji, bo nie mają z czego ograniczyć kosztów. Do tej pory wszystko robili po kosztach.” - powiedział w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Marcin Ziółek, dziennikarz Przeglądu Lotniczego. „Dlatego teraz tradycyjne linie mogą jeszcze ograniczać wydatki i zaoferować sam przelot bez luksusów, a tanie linie już nie mają takiej możliwości.” - dodaje Ziółek.

W ciągu ostatnich 3 lat średnie ceny połączeń tanich linii znacząco wzrosły. Wkrótce pasażerowie, korzystający z usług przewoźników low cost, będą płacić za bilety nawet o 30-50% więcej. Możliwe zatem, że już niedługo korzystanie z linii tradycyjnych nie będzie zarezerwowane jedynie dla biznesmanów i bogaczy, a stanie się cenowo ogólnodostępne.

[turystyka.wp]

Czy Ryanair zrezygnuje z bazy w Polsce?


Laszlo Tamas, przedstawiciel irlandzkiego przewoźnika, zapowiedział wczoraj w Krakowie ekspansję Ryanaira na trasy pozostawione przez bankrutujące linie SkyEurope. 

Pytany, czy nowa strategia nie będzie kolidować z planami rozwoju w Polsce, zaznaczył, że Ryanair ma tak duży potencjał, że może równocześnie przejmować trasy po SkyEurope w Czechach oraz Słowacji i nadal rozwijać się w Polsce. Dowodem na to mają być uruchamiane od listopada tego roku loty z Krakowa do Oslo. Laszlo Tamas dodał, że na wiosnę przyszłego roku Ryanair zamierza uruchomić połączenia lotnicze do Włoch, Hiszpanii i Francji.

Przedstawiciel irlandzkich tanich linii lotniczych przyznał, że uruchomienie bazy w Polsce uzależnione jest m.in. od obniżki opłat nawigacyjnych, ustalonych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej. Wprawdzie nie stwierdził jednoznacznie, że przy obecnych opłatach baza nie powstanie, ale podkreślił, że w Polsce wynoszą one 280 euro, gdy średnia w innych państwach to ok. 150 euro, a są i tańsze. - Ryanair nie musi zakładać u nas bazy i może oferować nowe połączenia. Dla irlandzkiego przewoźnika atrakcyjne są tańsze od nas Włochy i operowanie z tamtych baz nie jest problemem - usłyszeliśmy od przedstawiciela Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice.

Rozmowy na temat utworzenia bazy Ryanaira prowadzone są w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku. Powstanie bazy oznaczałoby więcej połączeń (z Krakowa Ryanair lata do 12 miast), dodatkowe miejsca pracy na podkrakowskim lotnisku i większe przychody MPL Kraków-Balice.


dziennikpolski24

Latanie coraz droższe

British Airways Boeing 777 in 1984-1997 Landor...Image via Wikipedia

Jeśli planujesz podróż zagraniczną samolotem, kup bilety jak najszybciej - radzi "Rzeczpospolita". I nie licz na tanie linie.
Tendencja taniejących biletów skończyła się - wieszczy gazeta. Nawet największe linie lotnicze nie są bowiem w stanie obniżać cen bez końca.Tym bardziej, że nawet one mają poważne problemy finansowe.

Nawet klasa biznes drożeje


British Airways w I kwartale tego roku miało stratę 401 mln funtów, niemiecka Lufthansa - 256 mln euro, a Air France/KLM - aż 500 mln euro. Tanie linie mają jeszcze poważniejsze problemy.

- Nie ma co liczyć na to, że akcjonariusze będą akceptowali powiększające się straty - mówi gazecie Anna Ingham-Grant, odpowiedzialna w British Airways za Europę Środkową i Wschodnią. British Airways już podwyższa ceny, zmniejszyło też dostępność najtańszych miejsc w swoich samolotach. Podrożały bilety nawet w klasie biznes i pierwszej, które najtrudniej zapełnić.


tvn24

Reblog this post [with Zemanta]

Zbankrutowały tanie linie lotnicze SkyEurope

SkyEurope Boeing 737-700Image via Wikipedia

01.09. Wiedeń (PAP) - Austriacko-słowackie tanie linie lotnicze SkyEurope poinformowały we wtorek, że wstrzymują działalność w trybie natychmiastowym po tym, gdy zajmujący się ich restrukturyzacją zarząd powierniczy złożył wniosek o wszczęcie postępowania upadłościowego.

Jako przyczynę bankructwa podano "brak możliwości uzyskania przejściowego pomostowego finansowania działalności operacyjnej".

Walczące od lat o przetrwanie towarzystwo SkyEurope ogłosiło w czerwcu niewypłacalność, uzyskując jednocześnie przewidzianą prawem słowackim ochronę przed wierzycielami.

Port lotniczy w Wiedniu wstrzymał w połowie sierpnia odprawy samolotów SkyEurope z powodu nieuregulowania zaległych rachunków. Zaradzono temu, przewożąc pasażerów autobusami do Bratysławy, gdzie rozpoczynali powietrzną podróż. Również lotnisko w Pradze poinformowało w poniedziałek, iż do czasu otrzymania należnych pieniędzy rezygnuje od wtorku z obsługiwania niesolidnego przewoźnika. W poniedziałek wieczorem doszła do tego wiadomość o odwołaniu wszystkich rejsów SkyEurope z Bratysławy.

Rzecznik SkyEurope Ronald Schranz wyraził ubolewanie z powodu powstałych niedogodności dla podróżnych, oświadczając jednocześnie, iż oczekujący w zagranicznych portach lotniczych klienci przedsiębiorstwa muszą sami poszukać alternatywnych możliwości powrotu. Według rzecznika, sprawa dotyczy "kilku tysięcy" osób, ale dokładnej ich liczby nie był w stanie podać.

google

Reblog this post [with Zemanta]

Tanie bilety lotnicze odchodzą w przeszłość

former Headquarter of Lufthansa, CologneImage via Wikipedia

inie lotnicze zapowiadają podwyżki cen. Te linie, którym udało się przetrwać kryzys.

Jeśli ktoś planuje podróż zagraniczną, powinien kupić bilety jak najszybciej. Nawet największe linie lotnicze nie są w stanie obniżać cen bez końca. Tym bardziej że nawet one mają poważne problemy finansowe. British Airways w I kwartale tego roku miały stratę 401 mln funtów, niemiecka Lufthansa – 256 mln euro, a Air France/KLM aż 500 mln euro.

– Nie ma co liczyć na to, że akcjonariusze będą akceptowali powiększające się straty – mówi Anna Ingham-Grant, odpowiedzialna w British Airways za Europę Środkową i Wschodnią. – BA już podwyższa ceny, zmniejszyła dostępność najtańszych miejsc w swoich samolotach. Podrożały bilety nawet w klasach biznes i pierwszej, które najtrudniej nam zapełnić – dodaje.Marek Sławatyniec, dyrektor Aviareps – firmy reprezentującej kilkanaście linii lotniczych, potwierdza, że dubajskie linie Emirates, coraz popularniejsze wśród Polaków podróżujących do Azji i na Bliski Wschód, podniosły ceny.

– Na razie latamy tanio, bo pozwalają na to niskie ceny paliwa – przyznaje Sebastian Mikosz, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT. Jego zdaniem, przetrwanie zbliżającego się sezonu zimowego będzie wyzwaniem. Nie dość, że ropa może podrożeć, to na dodatek chętnych do podróży w drugiej połowie roku jest zwykle mniej.

Przewoźnicy zrzeszeni w stowarzyszeniu IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych) odnotowali w I półroczu w Polsce 25-procentowy spadek sprzedaży biletów. Z danych IATA wynika, że jest wiele krajów, w których sytuacja jest gorsza niż nad Wisłą.

Spadek zainteresowania podróżami lotniczymi dotknął także tanich przewoźników. – Kryzys z pewnością przetrwają dobrzy przewoźnicy, a niekoniecznie ci, którzy angażują się w wojnę cenową – mówi Marek Sławatyniec. A jeśli tanie linie nie są w stanie zapełnić samolotów na którymś z lotnisk, po prostu zamykają połączenia.

Ryanair nie lata już w ogóle z warszawskiego Okęcia, Norwegian skupia się przede wszystkim na trasach skandynawskich i np. skasował loty do hiszpańskiej Girony, zapowiadając zamknięcie połączeń do Splitu, Werony i Dubrownika. Easy Jet lata już tylko do Krakowa i z niego.

Ofiarą walki cenowej padł polski Centralwings, a SkyEurope po wycofaniu się z naszego kraju wystąpił do sądu o ochronę przed wierzycielami.


[http://www.zw.com.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Wakacje z Fly.pl




Fly.pl to internetowe biuro podróży, oferujące starannie dobraną ofertę wiodących organizatorów podróży oraz linii lotniczych.

Rodzinne szczęście razy cztery!

Ciesz się wakacjami spędzanymi w najpiękniejszych miejscowościach idealnych na rodzinny wypoczynek! Jezioro Garda we Włoszech, Costa del Sol w Hiszpanii, Majorka i wybrzeże Bałtyku to doskonałe miejsca na rodzinny urlop!

Nie mają racji ci, którzy twierdzą, iż urlop to nic innego jak kontynuacja rodzinnego życia, tylko w utrudnionych warunkach. W końcu wakacje to najpiękniejsza pora roku – na fly.pl dbamy o to, żeby faktycznie tak było. Poniżej przedstawiamy cztery miejsca, w których można kontynuować rodzinne życie.

Wspaniałe krajobrazy

Wczoraj jak i dziś – Bałtyk fascynuje niezmiennie od wielu lat. Tutaj relaks i odprężenie mają długą tradycję. Jeszcze w czasach cesarstwa berlińskie rodziny udawały się do światowej klasy kąpielisk na Rugii bądź Usedom i wygrzewały się w promieniach słońca na plażach Timmendorf i Zinnowitz. Także wtedy plaże pokryte były drobnym, białym piaskiem – co również należy już do tradycji. Z dala od plaż mieszczą się historyczne miasta, takie jak Lubeka czy Stralsund. Figurują one na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO i przypominają o dawnej świetności i bogactwie epoki hanzeatyckiej. Wypoczynek na polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego też dostarczy wielu niezapomnianych wrażeń. Któż bowiem może oprzeć się urokowi Gdańska czy plażom na Półwyspie Helskim? Kołobrzeg, Ustka, Mielno, Jastrzębia Góra, Jastarnia czy Jurata to tylko niektóre ze wspaniałych miast i miejscowości leżących na polskim wybrzeżu. Wszędzie tu znajdziemy luksusowe hotele, rodzinne ośrodki wypoczynkowe jak również kwatery prywatne i małe pensjonaty. Rodzinny urlop nad Bałtykiem obfituje w atrakcje – czemu zatem decydować się na podróże do dalekich krajów?

Z mamą i tatą na Majorkę …

Fly.pl przedstawia doskonałe miejsce na rodzinne wakacje – plaże w Palmirze na południowym zachodzie Majorki. Rajskie promenady obsadzone palmami łączą ze sobą pokryte delikatnym piaskiem plaże Platja Palmira, Platja de Tora i Platja de la Roman. Tutaj rodziny mogą odetchnąć pełna piersią i bez reszty oddać się urokom plażowania. Łagodnie opadające plaże są czyste, a bulwar spacerowy Bulevar de Pagera wyjątkowo spokojny – można również znaleźć hotele przyjazne rodzinie. Równie dobrym, a może nawet lepszym miejscem na rodzinny wypoczynek na Majorce jest Zatoka Alcudia, położona na północnym-wschodzie wyspy. Rodziny znajdą tu dobre hotele, piękną plażę, płasko opadającą do morza. Idealne wprost warunki na familijny urlop. Niedaleko stąd znajduje się Cap de Formentor, z luksusowym hotele Formentor. Przy odrobinie szczęścia może spotkacie hiszpańską rodzinę królewską spędzającą tu urlop.

Oto nasza propozycja!

Nad jeziorem

Między Alpami, a równiną Po leży jezioro Garda. To największe i z pewnością jedno z najpiękniejszych jezior w całych Włoszech. Wokół niego roztaczają się góry, winnice i plantacje owoców. Jezioro Garda należy do tzw. jezior lombardzkich – pozostałe z nich to jeziora Maggiore, Lugano i Como. Nad każdym z nich podziwiać możemy wspaniałą roślinność, w szczególności palmy, krzewy oleandrów i drzewka oliwne. Śródziemnomorski klimat przyciąga przede wszystkim rodziny. Chcesz zasmakować we włoskiej kuchni, poszaleć w parku rozrywki Gardaland, oddać się uprawianiu sportów wodnych, a może zobaczyć Colosseum i słynny balkon Romea i Julii w Veronie. Pobyt nad jeziorem Garda to idealne miejsce na aktywny wypoczynek ale również błogie lenistwo.

Pragniesz razem z dziećmi spędzić tydzień w domku letniskowym? Zapoznaj się z wyjątkowo korzystnymi ofertami na fly.pl!

Słońce przez 320 dni w roku

Subtropikalny klimat, 300 kilometrów wybrzeża, 320 słonecznych dni w roku. Jak sama nazwa wskazuje, Costa del Sol to wybrzeże słońca, ale poza tym ma wiele innych atutów.

Z myślą o rodzinach spragnionych słonecznego wypoczynku przygotowaliśmy specjalną ofertę: czterogwiazdkowy Aparthotel Camino Real, który w szczególny sposób dostosowany jest do potrzeb rodzin z dziećmi. Podczas gdy rodzice opalają się na słonecznym wybrzeżu, dzieci pod opieką wychowawców bawią się w hotelowym miniklubie. Aparthotel Camino Real położony w Torremolinos, oddzielony uliczką od zadbanej, dobrze utrzymanej piaszczystej plaży. Zaledwie kilkanaście minut drogi na piechotę od Centrum miejscowości.

Jeśli pragniesz zatankować nieco wakacyjnego słońca, zajrzyj tutaj…

Koniecznie pamiętaj o … zamkach z piasku.

Budowanie zamków z piasku jest dziecinnie proste. Materiału budowlanego jest pod dostatkiem – tyle, co piasku na plaży. Lecz jak to działa? Prawa fizyki w przypadku piasku działają następująco: dzięki napięciu powierzchniowemu wody sąsiadujące ze sobą ziarenka zostają ściśnięte, dzięki temu piasek lepiej się trzyma. Dobrze wiedzą o tym profesjonaliści, którzy pokazują swoje możliwości regularnie startując w konkursach budowania piaskowych zamków. Według Księgi Rekordów Guinessa największy zamek miał 20,91 m wysokości i powstał na holenderskiej plaży Almere. Lecz rozmiar to nie wszystko. Plażowi budowniczy z niebywałą precyzją i zręcznością posługują się nożami i szpachlami, dzięki czemu powstają fantazyjne konstrukcje o wadze dochodzącej nawet do 100 ton. Niestety, piaskowe arcydzieła są nietrwałe – budowle stoją zaledwie kilka dni lub tygodni, dopóki nie zostaną zniszczone przez deszcz i wiatr.

O rodzinnych wakacjach wiemy wszystko!

Na fly.pl kompleksowy serwis dla rodzin to podstawa!

Jak sprawić, aby dziecko podczas podróży się nie nudziło? Co należy zabrać ze sobą, jadąc na wakacje z niemowlakiem? Na co zwracać uwagę, gdy dziecko choruje na astmę? Na fly.pl przygotowaliśmy odpowiedzi na większość pytań, jakie nasuwają się przed rodzinnym wyjazdem.

Z myślą o rodzinach udających się na wypoczynek jeszcze raz zestawiliśmy najważniejsze porady, jakie znajdują się w obszernej sekcji serwisu. Jeśli pragniesz zabrać najbliższych na zdrowe, bezpieczne i bezstresowe wakacje, zapoznaj się z naszymi wskazówkami:

- Kiedy moje dziecko ma wolne?

- Dalekie podróże z dziećmi: Niemowlę na pokładzie

- Minimalizowanie zagrożeń: Bezpieczna kąpiel dla naszego dziecka

- Terapia zajęciowa: Gry i zabawy, które sprawdzają się w podróży

- Czy niczego nie zapomnieliśmy? Jeśli w podróż zabierasz małe dziecko lub niemowlę, sprawdź naszą listę!

- Czy znasz nasz słownik podróżniczy? Zapoznaj się ze znaczeniem ponad 230 pojęć z języka branży turystycznej!

Niania nad chmurami

Dziś coraz więcej linii lotniczych oferuje specjalne usługi w zakresie opieki nad dziećmi podróżującymi bez opiekuna.

„Tego typu usługi są dla nas coraz cenniejsze”, podkreśla rzeczniczka Lufthansy Amelie Lorenz. Na samym tylko lotnisku we Frankfurcie w roku 2005 aż 375.000 pasażerów skorzystało z usług opiekunów, którzy noszą w klapie uniformu specjalny czerwony znaczek (w latach 70-tych ich znakiem rozpoznawczym była czerwona czapeczka, stąd nazwa „Czerwone Kapturki”). Wprawdzie większość klientów to seniorzy i niepełnosprawni, lecz coraz częściej spotyka się też dzieci. W 2004 roku pracownicy personelu naziemnego Lufthansy odprowadzili do samolotu aż 57.000 młodych pasażerów. Na pokładzie opiekę nad dziećmi przejmował personel pokładowy.

Lufthansa bynajmniej nie jest jedyną firmą oferującą tego typu usługi: także inni przewoźnicy troszczą się o bezpieczną podróż tzw. "unaccompanied minors". Linie lotnicze takie jak Iberia, Air France, Qantas i Thai Airways oferują tę usługę bezpłatnie – wystarczy jedynie zapłacić regularną cenę biletu dziecięcego (przeważnie w wysokości około 70% ceny biletu dla dorosłych). Z kolei w liniach lotniczych Condor za podróż dziecka płaci się normalną cenę biletu dla dorosłych, a niemieckie BA nakładają dodatkowo standardową opłatę w wysokości 30 euro za zwykły przelot.

Są linie lotnicze które specjalnie do tego celu zatrudniają tzw. Sky Nannies, czyli stewardes wyszkolonych jako opiekunki do dzieci, które opiekują się najmłodszymi podczas całego lotu.


Reblog this post [with Zemanta]

Wakacje 2009



Vacansoleil Camping Holidays jest liderem europejskiego rynku wakacji na kempingu oferując ponad 325 najwyższej klasy kempingów w 16 krajach Europy. Wybierz spośród kilku rodzajów komfortowych mobile home'ów z łazienką, luksusowego namiotu typu bungalow lub parceli pod własny namiot lub przyczepę. By ułatwić Wam wybór na naszej stronie internetowej znajdziecie krótkie filmy z większości kempingów z naszej oferty.
Z Vacansoleil wszyscy doskonale się bawią!

Reblog this post [with Zemanta]

Lotnisko w Krakowie nazywa się - Katowice

Airbus A320-200 boarding at Aurel Vlaicu Inter...Image via Wikipedia

Niejasne oznaczanie biletów z Krakowa i Katowic przez niektóre linie lotnicze doprowadza pasażerów do białej gorączki. Z informacji ba bilecie dowiadują się, że lecą z miejscowości, która nazywa się Katowice/Kraków. Tymczasem między lotniskami Pyrzowice i Balice jest dystans ok. 80 km.

Linie Wizz Air oznaczają loty z Pyrzowic bądź Balic jako lotnisko Katowice/Kraków. Prowadzi to do ogromnych nieporozumień. Np. pasażerka z Suwałk lecąca do Paryża po przybyciu do Krakowa dowiedziała się, że samolot, który wystartuje za kilkadziesiąt minut, odlatuje z lotniska Pyrzowice pod Katowicami. Oczywiście na swój samolot nie zdążyła, a Wizz Air odmówił przebudowania biletów.
Pasażerowie z zagranicy mają także kłopoty. Widząc nazwę miejscowości, do której lecą – Katowice/Kraków – w wielu wypadkach myślą, że Katowice to nazwa krakowskiego portu lotniczego.


Władze portu Balice mają za złe linii Wizz Air, że za granicą loty do Katowic sygnuje nazwą miasta Kraków. To dobry chwyt marketingowy, ponieważ Kraków jest o wiele lepiej rozpoznawalny za granicą niż Katowice. Dopiero po przylocie turyści dowiadują się, że aby zwiedzić Kraków musza pokonać jeszcze 80 km.

Pasażerowie powinni pamiętać, że na bilecie oraz rezerwacji powinna znajdować się jasna i czytelna informacja o miejscu wylotu i przylotu. Osoba, która czuje się oszukana powinna zgłosić się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.







[http://www.air-europa.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Spośród polskich lotnisk, jedynie Jasionka na plusie

DENVER - AUGUST 19:  A fuselage containing an ...Image by Getty Images via Daylife

Z jedenastu polskich lotnisk, tylko port w podrzeszowskiej Jasionce zwiększył liczbę pasażerów oraz przylotów i odlotów samolotów.

Informacje opublikował Urząd Lotnictwa Cywilnego. Jest to porównanie pierwszych sześciu miesięcy 2008 i 2009 r. Dane obejmują pasażerów linii regularnych i czarterów.

W Jasionce o prawie 5 proc. wzrosła liczba przewożonych pasażerów. W pierwszym półroczu 2009 było ich 167 330, o 7500 więcej niż podczas sześciu miesięcy ub.r. Jeszcze bardziej wzrosła tzw. "liczba operacji pax”, czyli przylotów i odlotów samolotów pasażerskich. Z 1720 do 1885.

Pozostałe lotniska w Polsce odnotowały spadki, zarówno pasażerów, jak i operacji pax. W skali ogólnopolskiej ilość przewożonych pasażerów i operacji pax spadła o 10 proc.

Skąd sukces lotniska w Jasionce?

- Ciągle inwestujemy w infrastrukturę techniczną. Poprawiamy pasażerom komfort podróżowania. Sporo korzyści jest też z usamodzielnienia się i powołania spółki lotniskowej. To pozwala efektywniej działać – mówi Łukasz Sikora, szef zespołu marketingu Portu Lotniczego "Rzeszów-Jasionka”.





[http://www.nowiny24.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Latanie na swoim

PutrajayaImage by zaQography via Flickr

Lotniska regionalne stały się motorem rozwoju krajowego rynku transportu lotniczego, a ich potencjał - mimo zawirowań koniunktury - pozostaje spory.

Trend ten będzie się utrzymywał jeszcze przez wiele lat, w regionach będziemy odprawiali coraz więcej pasażerów, kosztem Okęcia.

Wiedeński Port Lotniczy obsłużył w ub. roku średnio miesięcznie 1,5 mln pasażerów, dwa razy więcej niż Warszawa Okęcie. Ale podczas piłkarskich mistrzostw Euro 2008, organizowanych przez Austrię i Szwajcarię, musiał uruchomić 190 dodatkowych lotów czarterowych dla około 28 tys. pasażerów, a ponadto 650 biznesjetów przewiozło ponad 4 tys. pasażerów.



Bez pomocy sąsiednich lotnisk nie obsłużylibyśmy wzmożonego ruchu pasażerskiego - powiedział Friedrich Lehr, wiceprezes ds. lotnictwa lotniska w Wiedniu, podczas konferencji Airports w Warszawie.

W Polsce przygotowania do współorganizowania Euro 2012 były tylko jednym z dodatkowych bodźców do inwestycji na lotniskach regionalnych, zresztą większość ruszyła znacznie wcześniej, niż UEFA wybrała nowych gospodarzy mistrzostw.

I bez nich konieczny był rozwój hal odpraw pasażerów, rozbudowa pasów startowych czy lepsze wyposażenie w urządzenia nawigacyjne. Inwestycje wymusiły linie pasażerskie, a na nich - rosnąca aktywność międzynarodowa samych Polaków i biznesu międzynarodowego.

Regiony podnoszą pułap

Polska ma słabo rozwiniętą infrastrukturę lotniskową. Zbliżona pod względem liczby mieszkańców Hiszpania posiada 46 portów lotniczych, które obsługują dziewięć razy więcej pasażerów (180 mln). U nas co prawda czynnych jest prawie 50 lotnisk, lecz połowa z nich należy do armii. W dodatku jedynie 11 z nich to porty lotnicze (posiadają licencję na publiczne wykorzystywanie do lotów handlowych i obsługują regularne loty pasażerskie).
Pomimo tego, od końca lat 90. transport lotniczy zaczął się rozwijać dynamicznie, niemal we wszystkich portach. W latach 1999-2008 liczba obsłużonych pasażerów wzrosła czterokrotnie - z 5,3 mln do 20,7 mln, przy czym prawdziwa eksplozja nastąpiła po 2004 roku, wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Na swobodę przemieszczania się Polaków na obszarze wspólnot i wyjazdy do pracy nałożyła się liberalizacja przepisów dotyczących ruchu lotniczego. Zgodnie z nimi obcy przewoźnicy uzyskali prawo swobodnego wykonywania przewozów lotniczych w na szym kraju. To na te lata przypadł też boom przewozów niskokosztowych. W 2003 roku obsłużono około 7 mln pasażerów, później co roku ich liczba zwiększała się o 30-35 proc.

Taki skok nie byłby możliwy bez udziału lotnisk regionalnych.

Staliśmy się beneficjentem przesunięcia ciężaru ruchu lotniczego, ze wszystkimi tego konsekwencjami - ocenił Dariusz Kuś, prezes zarządu, dyrektor Portu Lotniczego we Wrocławiu.

W 2004 roku lotnisko na Okęciu miało 69-proc. udział w obsłudze pasażerów i 78-proc. w obsłudze przewozów towarowych. W ciągu trzech lat straciło dominującą pozycję, a stan ten się pogłębia. Obecnie na lotniska regionalne przypada już 57 proc. polskiego ruchu pasażerskiego i blisko czwarta część odprawionego cargo.

W tym nowym podziale tortu regionalne porty lotnicze mają różny udział i rozwijały się w różnym tempie. Niektóre z nich biły rekordy światowe - Łódź o 1044 proc. w latach 2004-08, Bydgoszcz - 244 proc., Rzeszów - 126 proc. Nic dziwnego, że w ciągu ostatnich czterech lat ruch na regionalnych lotniskach powiększył się łącznie kilkakrotnie.

Większe obroty sprawiają, że osiągamy już wystarczające zyski do ich reinwestowania w kolejne zadania - zauważa Dariusz Kuś.

To bardzo ważne, ponieważ zarządy tych portów lotniczych, które przekroczyły próg rentowności, mają wreszcie środki na współfinansowanie zadań inwestycyjnych. A potrzeby te wzrosły też niemal proporcjonalnie do ruchu pasażerskiego.

Większość portów uporała się już z problemem rozbudowy hal przylotów i odlotów, ale przed niektórymi dopiero stoi takie zadanie (Kraków, Łódź), także dlatego, że rozbudowa robiona jest modułowo (drugi terminal w Gdańsku, trzeci w Katowicach). Niemal wszystkie czekają inwestycje związane z montażem elementów lub nowoczesnych systemów urządzeń nawigacyjnych. W kolejce są inne wydatki, od wykupu gruntów na rozszerzenie działalności, po rozbudowę dróg startowych, kołowania i baz paliwowych.

Większość portów ma w planach lepsze połączenie z miastem - systemem kolei i szynobusów (Kraków, Łódź) lub dzięki budowie obwodnic albo dróg szybkiego ruchu (Katowice).

Na różne cele inwestycyjne samorząd udzielił nam zgody na emisję obligacji wartości 400 mln zł, spodziewamy się też uzyskać 50 mln euro ze środków unijnych - mówi Wojciech Łaszkiewicz, wiceprezes PL Łódź. Czas gorszej koniunktury lotniczej wykorzystujemy więc na lepsze przygotowanie się na okres kolejnego boomu w przewozach.

Podobnie postępują inne zarządy.

Artur Tomasik, prezes zarządzającego lotniskiem w Katowicach Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, poinformował niedawno podczas konferencji prasowej, że do 2015 roku inwestycje pochłoną łącznie 455 mln zł, a zaczną się od budowy nowej drogi startowej, na której projekt będzie ogłoszony przetarg w czerwcu.

W rządowym "Programie rozwoju sieci lotnisk i lotniczych urządzeń naziemnych" jednoznacznie kładzie się nacisk na rozwój ośmiu lotnisk należących do sieci TEN-T, a więc: Warszawa Okęcie, Kraków Balice, Katowice Pyrzowice, Gdańsk Rębiechowo, Wrocław Starachowice, Poznań Ławica, Szczecin Goleniów, Rzeszów Jasionka.

Szczęśliwie rozwój i budowa mniejszych portów lotniczych będą wspierane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego - podkreśla Paweł Zejer, dyrektor łódzkiego biura Tebodin SAP-Projekt.

Jak przypomniał wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz (podczas konferencji prasowej 14 maja w Kielcach), łączna wartość inwestycji do 2013 roku w tych ośmiu portach lotniczych przekroczy 3,5 mld zł, z czego 1 mld będzie pochodzić z funduszy unijnych.

Inwestycje związane z transportem lotniczym realizowane są nie tylko w związku z organizacją piłkarskich mistrzostw Europy, ale przede wszystkim po to, by służyły Polakom długo po 2012 roku - podkreślił wiceminister.

Rozwój oraz bardziej bezpieczne i wydajne wykorzystanie infrastruktury lotniskowej ma zapewnić nowelizacja ustawy Prawo lotnicze - tak przynajmniej twierdzi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy MI. Chodzi m.in. o nowy podział lotnisk (na lotniska użytku publicznego i użytku wyłącznego) i rozszerzenie zakresu podmiotów mogących się ubiegać o zezwolenia na założenie lotniska użytku publicznego (w tym i z kraju trzeciego).

Bodźcem do powstania nowych portów lotniczych ma być nowelizacja Ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego. Zakłada ona pozyskanie przez samorządy, poprzez akt darowizny, lotnisk trwale zbędnych dla wojska oraz wprowadzenie 30-letnich umów dzierżawy terenów współużytkowanych przez wojsko, co uruchomi pomoc unijną na projekty lotniskowe. W ten sposób można znacznie obniżyć koszty rozbudowy istniejących lotnisk cywilnych (np. w Balicach) lub utworzyć nowe. Skorzysta na tym port cywilny w Modlinie oraz Zegrzu Pomorskim, w kolejce są jeszcze Sochaczew i Szczytno.

Być może spełnią się aspiracje innych samorządów. W Regionalnych Programach Operacyjnych przewiduje się przecież środki na pomoc w budowie infrastruktury lotniskowej. Liczą na nie Lublin, Białystok i Kielce. Równolegle do procesów legislacyjnych kończony jest proces przekształceń w Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze".

Utrzymywanie tego reliktu gospodarki centralnej w niezmienionej strukturze jest pozbawione sensu - ocenia Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR".

Samorządy wojewódzkie oraz miasta powinny otrzymać udziały tej firmy w akcjonariacie portów na podstawie ustawy.

PPPL jest właścicielem PL Okęcie, większościowym udziałowcem PL Szczecin, a mniejszościowym w ośmiu innych. Na przełomie maja i czerwca przekazało infrastrukturę portu w Rzeszowie nowej spółce samorządowej, za co uzyskało 49,8 proc. udziałów. Resort infrastruktury przygotowuje Ustawę o komercjalizacji PPPL, a jej przyjęcie istotnie zmieni warunki funkcjonowania i nowej spółki PPPL, i portów regionalnych.
Inwestycje związane z transportem lotniczym realizowane są nie tylko w związku z organizacją piłkarskich mistrzostw Europy, ale przede wszystkim po to, by służyły Polakom długo po 2012 roku - podkreślił wiceminister.

Rozwój oraz bardziej bezpieczne i wydajne wykorzystanie infrastruktury lotniskowej ma zapewnić nowelizacja ustawy Prawo lotnicze - tak przynajmniej twierdzi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy MI. Chodzi m.in. o nowy podział lotnisk (na lotniska użytku publicznego i użytku wyłącznego) i rozszerzenie zakresu podmiotów mogących się ubiegać o zezwolenia na założenie lotniska użytku publicznego (w tym i z kraju trzeciego).

Bodźcem do powstania nowych portów lotniczych ma być nowelizacja Ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego. Zakłada ona pozyskanie przez samorządy, poprzez akt darowizny, lotnisk trwale zbędnych dla wojska oraz wprowadzenie 30-letnich umów dzierżawy terenów współużytkowanych przez wojsko, co uruchomi pomoc unijną na projekty lotniskowe. W ten sposób można znacznie obniżyć koszty rozbudowy istniejących lotnisk cywilnych (np. w Balicach) lub utworzyć nowe. Skorzysta na tym port cywilny w Modlinie oraz Zegrzu Pomorskim, w kolejce są jeszcze Sochaczew i Szczytno.

Być może spełnią się aspiracje innych samorządów. W Regionalnych Programach Operacyjnych przewiduje się przecież środki na pomoc w budowie infrastruktury lotniskowej. Liczą na nie Lublin, Białystok i Kielce. Równolegle do procesów legislacyjnych kończony jest proces przekształceń w Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze".

Utrzymywanie tego reliktu gospodarki centralnej w niezmienionej strukturze jest pozbawione sensu - ocenia Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych "TOR".

Samorządy wojewódzkie oraz miasta powinny otrzymać udziały tej firmy w akcjonariacie portów na podstawie ustawy.

PPPL jest właścicielem PL Okęcie, większościowym udziałowcem PL Szczecin, a mniejszościowym w ośmiu innych. Na przełomie maja i czerwca przekazało infrastrukturę portu w Rzeszowie nowej spółce samorządowej, za co uzyskało 49,8 proc. udziałów. Resort infrastruktury przygotowuje Ustawę o komercjalizacji PPPL, a jej przyjęcie istotnie zmieni warunki funkcjonowania i nowej spółki PPPL, i portów regionalnych.



Mniejsze jest szybsze

Porty regionalne rozwijają się m.in.dlatego, że oferują przewoźnikom bardziej konkurencyjne warunki i są elastyczniejsze niż Okęcie, które w dodatku dostało zadyszki (za mała przepustowość), zanim uporało się z rozbudową terminali i płyt postojowych. Dlatego ich domeną jest obsługa armatorów niskokosztowych i czarterowych. Na przykład wśród przewoźników regularnych w Katowicach dominuje... węgierska linia Wizz Air. Spośród blisko 2,5 mln pasażerów tego lotniska, w ubiegłym roku na Wizz Air przypadło 1,4 mln.

Przewoźnik ten lata stąd w ponad 20 kierunkach, w Pyrzowicach stacjonuje jego pięć samolotów. W znikomym też stopniu porty regionalne rozwijają obsługę cargo, dlatego Warszawa nadal ma tu dominującą pozycję.

Ale z powodu kryzysu w lotnictwie następują też zmiany u armatorów. Regularne linie lotnicze tną koszty i mają oferty zbliżone już do low cost, natomiast ci drudzy podwyższają w różny sposób ceny przelotów.

Dlatego szufladkowanie lotnisk jako przeznaczonych tylko dla przewoźników niskokosztowych będzie wkrótce zanikało - ocenia Adrian Furgalski.

Oznacza to, że walka o pasażera będzie dotyczyła każdego portu.

Paweł Zejer zwraca uwagę, że w perspektywie długoterminowej, czyli co najmniej jednego pokolenia, znaczący wpływ na kształt rynku lotniczego w Polsce wywrą dwie okoliczności: budowa kolei dużej prędkości (ok. 2018 r.) oraz ewentualna budowa Centralnego Portu Lotniczego (CPL).

Szczególnie ta druga inwestycja może zmienić perspektywę i zmniejszyć znaczenie portów leżących w odległości około 300-350 km od niego, także Okęcia - uważa Zejer.

Wówczas będą one musiały stać się portami specjalistycznymi, np. dla ruchu samolotów prywatnych czy też cargo, bądź też zmniejszyć ofertę.

Adrian Furgalski wyraża wątpliwości co do sensu utworzenia CPL. Nie ma potrzeby koncentrowania w nim ruchu, skoro dobrze już funkcjonuje sieć zdecentralizowana. Konieczne byłoby wyjaśnienie szansy i znaczenia ruchu tranzytowego, bo bez niego projekt CPL jest chybiony. Do wyjaśnienia jest też, kto zdecyduje się zainwestować 20 mld zł w budowę CPL. Tradycyjna metoda finansowania przez państwo raczej nie będzie miała zastosowania.

Ponadto plany jego budowy powinny być oparte na siatce połączeń kluczowych przewoźników. Jaka linia stworzyłaby ją? Przecież nie LOT, którego losy się decydują - podkreśla Furgalski.

Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu zwiększy się ruch pasażerski i cargo w Polsce. Zaktualizowane w tym roku (uwzględniające kryzys przewozów) prognozy Urzędu Lotnictwa Cywilnego zakładają utrzymanie się nadal wysokiej dynamiki, o 30-50 proc. co pięć lat i potrojenie ruchu pasażerskiego w 2030 roku (do 65 mln). Wtedy też osiągniemy wskaźnik mobilności (liczba pasażerów do liczby ludności) zbliżony do tego, jaki obecnie ma większość krajów zachodniej Europy. Prognoz tych raczej nikt nie kwestionuje. Natomiast eksperci sceptycznie wypowiadają się o losach cargo.

Z powodu uwarunkowań gospodarczych, żadne z naszych lotnisk nie ma potencjału, aby stać się hubem dla cargo lotniczego - uważa Tomasz Buraś, prezes zarządu DHL Express (Poland).

Nadal więc liczącymi się hubami pozostaną porty lotnicze położone w krajach o dużo większej i bardziej dynamicznej niż nasza międzynarodowej wymianie towarowej.






[http://finanse.wp.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Ranking lotnisk

BERLIN - JUNE 29:  A plane stands on the tarma...Image by Getty Images via Daylife

Przedstawiamy ranking największych i najlepszych portów lotniczych świata.


Ubiegły rok dla lotnisk miał dwa, bardzo różne oblicza. W pierwszej połowie liczba pasażerów generalnie rosła, podobnie jak we wcześniejszych latach. Jesienne miesiące przyniosły już jednak spadki, a zima 2008/09 okazała się wprost katastrofalna. Jak wynika z najświeższych danych za pierwsze miesiące tego roku, liczba pasażerów rośnie tylko w Chinach i Zatoce Perskiej. A niektórzy giganci notują nawet spadki wynoszące kilkanaście proc. w skali roku.

Także polskie porty lotnicze w 2008 r. zaczęły przeżywać trudniejsze chwile. Warszawskie Okęcie planowało przekroczenie symbolicznej bariery 10 mln odprawionych pasażerów (w tego typu statystykach uwzględnia się osoby odlatujące, przylatujące, jak również przesiadające się na danym lotnisku). Ostatecznie skończyło się na mniej niż 9,5 mln pasażerów, a wyniki w ostatnim kwartale były fatalne. Spadek w przekroju całego 2008 roku zanotował port lotniczy im. Jana Pawła II w podkrakowskich Balicach, zajmujący w Polsce drugą pozycję.

Polskie lotniska, jak widać ze statystyk, wciąż nie są istotnymi graczami. Choć Polacy latają coraz więcej, wciąż daleko nam do Niemców czy Brytyjczyków. Co gorsza, część linii lotniczych, do tej pory traktujących nasz rynek jako wyjątkowo perspektywiczny, z powodu kryzysu ogranicza loty do Polski. Sporych cięć, szczególnie na zimę, dokonuje Ryanair, będący dla najmniejszych polskich lotnisk podstawowym przewoźnikiem. EasyJet zrezygnował z Warszawy, swoją obecność w stolicy ogranicza też Norwegian. Najbardziej solidnym partnerem portów lotniczych pozostaje węgierski Wizz Air, dla którego nasz rynek jest wciąż najważniejszy.

O ile lotniska amerykańskie wciąż mogą określać się jako największe na świecie, to najlepsze znajdują się w Azji i Europie. Tegoroczne zestawienie Skytrax wygrał port w Incheon w Korei Południowej. W Europie najlepiej oceniono lotniska w Zurychu i Monachium. Jedynym polskim obiektem wziętym pod uwagę było Okęcie. Jego wynik - 130 miejsce na 180 lotnisk - chluby raczej nie przynosi.

2008 r. RANKING NAJWIĘKSZYCH PORTÓW LOTNICZYCH ŚWIATA według liczby obsłużonych pasażerów

2008 r. RANKING NAJWIĘKSZYCH PORTÓW LOTNICZYCH ŚWIATA według liczby obsłużonych pasażerów

Źródło: Skytrax

[http://www.polityka.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Świńska grypa przyleci do Polski samolotem

SHANGHAI, CHINA - NOVEMBER 12:  Taxi drivers w...Image by Getty Images via Daylife

Według najnowszych danych MSWiA, w ciągu trzech miesięcy na grypę zachorowało 100 Polaków

Jesienią w Polsce można spodziewać się desantu powietrznego wirusa A/H1N1. Linie lotnicze na Zachodzie już próbują znaleźć sposób na zapanowanie nad roznoszeniem wirusa świńskiej grypy. Przedstawiciele LOT-u, największego polskiego przewoźnika, nie widzą jednak powodu do paniki.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Sanitarnym, ale żadnej wzmianki o konieczności zaostrzenia procedur dotąd nie otrzymaliśmy - mówi Andrzej Kozłowski, rzecznik PLL LOT. I dodaje: - Poprzestajemy więc na wzmożonych obserwacjach pasażerów, kierując się także zaleceniami międzynarodowej organizacji lotnictwa cywilnego IATA, która jasno stwierdziła, że pandemia nie stwarza zagrożenia dla ruchu lotniczego.

Problem w tym, że z badań krajów, które kilka lat temu doświadczyły epidemii ptasiej grypy, wynika, iż komunikacja lotnicza szczególnie sprzyja roznoszeniu wirusa. Skutecznym narzędziem neutralizowania wirusów są pokładowe systemy klimatyzacji. Standardowo montowane od lat 90. filtry HEPA wyłapują i neutralizują do 99 proc. wirusów przenoszonych w powietrzu, w tym także wirusy grypy.

By system był skuteczny, potrzebne są jednak częste wymiany filtrów w klimatyzatorach. W czasie epidemii ptasiej grypy w Azji linie Cathay Pacific z Hongkongu wymieniały filtry raz w tygodniu. - Średni czas użytkowania filtrów w naszych samolotach to jeden rok - mówi Andrzej Kozłowski z LOT-u, przyznając, że służby sanitarne nie sygnalizowały firmie konieczności zaostrzenia procedur.

Spokojne podejście LOT-u do pandemii wynika ze stanowiska polskich służb sanitarnych. Konsekwentnie przestrzegają one przed rozdmuchiwaniem zagrożenia wirusem A/H1N1, który zaatakował w Polsce znikomą liczbę osób. Według najnowszych danych resortu spraw wewnętrznych od kwietnia na świńską grypę zachorowało w Polsce zaledwie 100 osób.

To znikoma liczba w porównaniu z 50 tysiącami przypadków sezonowej grypy tygodniowo, które co roku są notowane w Polsce na jesieni. Minimalny wpływ pandemii na sytuację w Polsce to główny powód, dla którego nasze władze wykluczają możliwość przedłużenia wakacji szkolnych. Przesunięcie początku roku szkolnego o miesiąc rozważają poważnie eksperci Unii Europejskiej. - Unia nie ma uprawnień, by wymusić na nas takie decyzje - mówi Jerzy Barski z gabinetu politycznego minister edukacji narodowej. I tłumaczy: - Zresztą biorąc pod uwagę niewielki zasięg wirusa w Polsce, opóźnienie początku roku szkolnego w ogóle nie jest ani nie będzie rozważane.

Za granicami Polski strach przed chorobą nie słabnie. Zwłaszcza, gdy chodzi o podróże na Wyspy Brytyjskie, gdzie chorych jest już 10 tys. osób.

Linie lotnicze próbują włączyć się w walkę z wirusem. Brytyjski przewoźnik Virgin Atlantic sondował możliwość wprowadzenia zakazu wpuszczania na pokład pasażerów, u których podejrzewana jest świńska grypa. Pomysł, napotkał opór Komisji Europejskiej.


Odkryto wirusa A/H1N1 odpornego na leki

Obydwa sprawdzone już w praktyce preparaty antywirusowe oraz testowana szczepionka mogą nie poradzić sobie z nową falą pandemii, jeśli rozniesie się po świecie nowy szczep lekoopornego wirusa A/H1N1. Amerykańskie służby medyczne poinformowały wczoraj, że odkryły nową mutację wirusa świńskiej grypy w okolicy granicy USA i Meksyku. Nie skutkuje na niego zupełnie lek tamiflu, uważany za skuteczny na ten zarazek.

- Mamy pod obserwacją kilka przypadków w okolicach El Paso oraz blisko McAllen w Teksasie - powiedziała agencji AFP Maria Teresa Cerqueira, szefowa placówki Pan American Health Organization w La Jolla w Kalifornii.

Wcześniej Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przewidziała taki rozwój wypadków. Przestrzegano przed pochopnym i dowolnym stosowaniem na szeroką skalę leku tamiflu na świecie, obawiając się, że może to spowodować uodpornienie się wirusa świńskiej grypy na oseltamivir, główny aktywny składnik tamiflu. Zanamivir zawierają pastylki relenzy, też skuteczne na wirusa A/H1N1.

Poza Stanami Zjednoczonymi na lekooporne wirusy świńskiej grypy natrafiono też w Kanadzie, Hongkongu, Japonii oraz w Danii.

- W Stanach Zjednoczonych lek tamiflu jest sprzedawany wyłącznie na receptę, ale w Meksyku i Kanadzie może go kupić każdy, a tabletki łyka się już po pierwszym kichnięciu - narzeka Maria Teresa Cerqueira.

Amerykańskie Centrum Zapobiegania Chorób (CDC) w Atlancie szacuje, że na świńską grypę może zachorować 40 proc. mieszkańców USA, jeśli szybko nie powstanie szczepionka na chorobę. Gdyby nowa odmiana wirusa się rozprzestrzeniła, surowica - której testy mają rozpocząć się w połowie miesiąca w USA - byłaby tak samo nieskuteczna jak szczepionki na zwykłą grypę sezonową.

Podczas typowego jesiennego sezonu grypowego z powodu komplikacji związanych z infekcją grypową umiera nawet do 35 tys. osób w USA. Na razie na świńską grypę zmarło tam niespełna 400 osób.

Obecnie nad szczepionką pracuje kilkanaście firm farmaceutycznych na świecie. Najbliżej celu wydaje się być brytyjskie GlaxoSmithKline, które chce zacząć produkować surowicę na A/H1N1 jeszcze przed końcem sierpnia.


[http://opole.naszemiasto.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Historia marki LOT

T.V. Soong and M.Image via Wikipedia

LOT jest największym polskim przewoźnikiem lotniczym obecnym na rynku od ponad 77 lat. Firma działa na jednym z największych i najszybciej rozwijających się rynków europejskich, oferując swoim klientom dogodną sieć połączeń, znajomość regionu, jego potrzeb i tempa zmian. Wśród linii europejskich LOT jest linią średniej wielkości, posiadającą jednak jedną z najmłodszych i najnowocześniejszych flot.

LOT chce utrzymać swoją silną pozycję na szybko rozwijającym się rynku przewozów z i do Polski. W związku z poszerzeniem Unii Europejskiej prognozy przewidują szybki rozwoju ruchu, ożywienie stosunków międzyregionalnych i liberalizacja dostępu do rynków nowych członków UE z Europy Środkowej i Wschodniej.

Świetnie usytuowany i dobrze funkcjonujący ośrodek tranzytowy w Warszawie i dobrze rozwinięta siatka połączeń na wschód i na zachód od Polski sprzyjają zwiększeniu udziału największego polskiego przewoźnika w obsłudze przewozów pasażerskich i cargo między Unią Europejską a Europą Wschodnią.

LOT przeszedł długą drogę od chwili wprowadzenia do eksploatacji swych pierwszych, kilkumiejscowych samolotów Junkers i przewozu kilkuset pasażerów rocznie, do czasów współczesnych. Dziś wciąż może poszczycić się sukcesami w rywalizacji z innymi liniami lotniczymi, w tym z coraz mocniej obecnymi na polskim rynku zagranicznymi przewoźnikami sieciowymi oraz z liniami niskokosztowymi. W 2005 roku LOT przewiózł ponad 3,5 miliona pasażerów.


[http://www.turystyka24h.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Choć latamy mniej, to na Strachowicach nie ma paniki

EI-DAD B737Image by jmiguel.rodriguez via Flickr

O 11 proc. zmniejszyła się liczba pasażerów odprawionych na wrocławskim lotnisku w porównaniu do zeszłego roku. Z innych portów wrocławianie też mniej latali. Lepiej ma być w drugiej połowie roku.


Urząd Lotnictwa Cywilnego przedstawił najnowsze dane ruchu pasażerskiego za pierwsze półrocze 2009 roku. Wynika z niego, że wszystkie polskie porty w pierwszym półroczu tego roku zanotowały przeszło 12-procentowy spadek. Odprawiły ponad 8,6 mln pasażerów, o przeszło 1,2 mln mniej niż przed rokiem. Najwięcej pasażerów straciła Warszawa i Kraków. Następnie uplasował się Wrocław i zaraz za nim Gdańsk. Strachowice według danych ULC odprawiły o 75 tys. mniej pasażerów - zamiast 680 tys. do końca czerwca, tylko 605 tys.

- Winny jest kryzys - mówi Bartłomiej Sosna z firmy konsultingowej PMR badającej m.in. ruch pasażerski w Polsce. - Kryzys na rynkach finansowych odbił się na wielu innych dziedzinach. Tak duży spadek był do przewidzenia. To nic zaskakującego w obecnych czasach.

Niedawno na łamach "Gazety" Jarosław Sztucki, wiceprezes wrocławskiego portu, zapewniał, że na koniec roku spadek w liczby odprawionych na Strachowicach pasażerów będzie nie większy niż 7 proc., a z 1,5 mln klientów, którzy zostali obsłużeni w 2008 roku, ubędzie jedynie 100 tys.

Po ogłoszeniu oficjalnych danych ULC słów nie zmienia: - Bardzo dobry był maj i czerwiec. W maju mieliśmy o pięć procent więcej klientów na liniach krajowych, miesiąc później też było więcej pasażerów. Naprawdę powoli wychodzimy z kryzysu.

Dane urzędu wiceprezesa Sztuckiego nie zaskakują. - Początek roku był fatalny. LOT zlikwidował swojego taniego przewoźnika - spółkę Centralwings, której samoloty kursowały z Wrocławia do Dublina, Rzymu i Londynu. Lufthansa zawiesiła jeden lot do Monachium, ofertę ograniczył Ryanair, a jeszcze jesienią - Wizzair. I pierwszy kwartał zakończyliśmy z dużym spadkiem. Wyniki z maja i czerwca dają jednak sygnał, że druga połowa roku będzie dużo lepsza i cały rok zakończymy z mniejszym spadkiem, niż odnotowaliśmy do połowy roku. A w czasach kryzysu byłby to sukces - mówi Sztucki.

Zdaniem wiceprezesa wrocławskiego portu maszyny tanich przewoźników w ostatnich trzech miesiącach obłożone były "pod sufit", wielokrotnie odlatywały pełne. Mimo słabej złotówki nie ucierpiał także ruch czarterowy. Nadal popularne są loty na Wyspy Brytyjskie. Na wakacje bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się loty do Barcelony i Alicante.

- Co ważne, Lufthansa zaczęła sprzedaż biletów na zawieszone na wiosnę połączenie z Monachium. To dobry prognostyk, że być może do nas wróci - mówi Sztucki.

O poprawie sytuacji w portach mówią także władze Urzędu Lotnictwa Cywilnego. - Z zebranych przez nas danych wynika, iż sytuacja po słabym początku roku stabilizuje się i są notowane wreszcie pierwsze symptomy poprawy - mówi Katarzyna Krasnodębska z ULC.

Warszawa w pierwszym półroczu odprawiła o ponad 16 proc. mniej pasażerów. Kraków 14 proc., Wrocław 11, Gdańsk o 10. Małe spadki zaliczył jedynie Poznań, gdzie z Ławicy odprawiono zaledwie o 4,5 proc. mniej pasażerów.

[http://miasta.gazeta.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Jak można taniej latać w świat

Boeing 737-800, named Nyköping, takes off from...Image via Wikipedia

RZESZÓW. Z lotów czarterowych mogą korzystać nie tylko wczasowicze, klienci biur podróży

Z rzeszowskiego lotniska w Jasionce można już latać w szeroki świat. Na Wyspy Brytyjskie wozi pasażerów Ryanair, LOT-em można polecieć bezpośrednio do Nowego Jorku, a dzięki Lufthansie można wybrać się niema wszędzie, z przesiadką we Frnkfurcie. Bezpośredni z Rzeszowa można też polecieć do Tunezji, Egiptu lub Turcji i to znacznie taniej niż regularnymi liniami.

Od czerwca do października Port Lotniczy "Rzeszów-Jasionka" obsługuje wiele regularnych lotów czarterowych do krajów arabskich i do Turcji. Na tych trasach latają samoloty wynajęte przez biura podróży. Rejsy przeznaczone są dla turystów, którzy kupili wczasy w danym kraju, ale nie tylko. W samolotach odlatujących z Jasionki często jest kilka wolnych miejsc. Mogą z nich korzystać pasażerowie, którzy wybierają się na południe np. w sprawach b biznesowych lub sami organizują sobie pobyt np. w Afryce.

- Te wolone miejsca możemy sprzedać dopiero na kilka dni przed odlotem i po uzyskaniu zgody naszej centrali - tłumaczy Marzena Makuchowska z rzeszowskiej filii biura podróży Triada. - Jest to jednak możliwe i zdarzają się klienci, którzy korzystają z takiej usługi.

Korzyści z lotu czarterem

Krotka podróż. Podróż czarterem z Jasionki do Tureckiej Antalii trwa około 2,5 godz., do Tunisu niespełna 3 godz. Korzystając z rejsów regularnych linii lotniczych trzeba lecieć z przesiadką, czasem dwoma lub trzema. Można też lecieć z Krakowa lub z Warszawy, ale też z przesiadkami. Taki czy siak trzeba się liczyć ze spędzeniem w drodze kilkunastu godzin.

Niska cena. Sprawdziliśmy kilka różnych wariantów połączeń do Tunisu, Hurgady, Shsrm El Sheikh, Antalii i Ankary. Bilety w obie strony kosztują od 2,3 tys. do ponad 6 tys. zł.

- Za bilet tam i z powrotem na lot czarterowy bez usługi turystycznej trzeba zapłacić do siedmiuset do tysiąca złotych - informuje Marzena Makuchowska. - Cena zależy od kierunku. Warto pamiętać, że kupując tylko bilet, podróżny musi jeszcze uzyskać wizę kraju do którego leci lub kupić voucher hotelowy. Bez tego nie zostanie wypuszczony z lotniska. Warto się więc zastanowić nad kupieniem w biurze turystycznym całego pakietu, a potem spędzać czas według własnego programu. Różnica w cenie jest niewielka i wielu turystów tak właśnie robi.




[http://www.pressmedia.com.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

Unia daje kasę na lotniska

London Stansted AirportImage via Wikipedia

Irlandzkie linie Ryanair zapowiadają zmniejszenie liczby swoich lotów, między innymi, do Bydgoszczy.


Polska otrzyma z Unii Europejskiej 0,5 miliarda euro na rozwój sieci transportu lotniczego. Wśród 10 portów lotniczych, które mają możliwość skorzystania z pomocy, jest także bydgoski.


Jak już informowaliśmy, jest to pierwszy program Unii Europejskiej, który przewiduje dofinansowanie lotnisk nawet w 100 procentach. Pomoc zostanie przyznana tym portom, w których obsługuje się mniej niż pięć milionów pasażerów. Dotyczy to już istniejących i dopiero planowanych małych regionalnych lotnisk w Lublinie-Świdniku, Modlinie, województwie podlaskim, Olsztynie-Szymanach, Zegrzu Pomorskim, Łodzi, Rzeszowie-Jesionce i Bydgoszczy, a także dwóch dużych regionalnych lotnisk - Poznań - Ławica oraz Kraków-Balice.

Na co wsparcie?

Program przewiduje udzielenie wsparcia przede wszystkim na przebudowę lub remont infrastruktury technicznej i operacyjnej oraz terminali pasażerskich, a także zakup urządzeń. Pomoc nie będzie udzialana natomiast na działalność komercyjną, na przykład, na budowę i remont obiektów magazynowych, biur, hoteli, sklepów, restauracji i parkingów.


Unia sfinansuje 76 procent planowanych inwestycji, jednak w przypadku niektórych istnieje możliwość zwiększenia pomocy do 100 procent. Komisja Europejska po raz pierwszy zaakceptowała taki program dla lotnisk.

To niewątpliwie dobra wiadomość dla bydgoskiego Portu Lotniczego. Niestety, jest i zła.

Ryanair nie poleci?

Tanie linie lotnicze Ryanair, w ramach szukania oszczędności, zapowiedziały od października 2009 do marca 2010 zmniejszenie liczby swoich lotów z lotniska w Stansted w Anglii. To jedna z najważniejszych baz przewoźnika. Samoloty kursują stąd, między innymi, do Łodzi, Krakowa, Wrocławia i Bydgoszczy. Redukcja lotów do Londynu, w połączeniu z zamiarem sprzedaży swoich udziałów przez austriacką firmę AI Airports International Limited, nie wróży bydgoskiemu lotnisku nic dobrego. Wiele wskazuje na to, że w akcję reanimacyjną będzie musiał ponownie włączyć się samorząd. Coraz częściej mówi się o odkupieniu akcji przez miasto i urząd marszałkowski lub pomocy w szukaniu zastępczego inwestora. - Ograniczenie lotów Ryanaira do Londynu to dla nas nowa wiadomość - mówi wiceprezydent Bydgoszczy, Bolesław Grygorewicz. - Ale nie wiadomo jeszcze, czy redukcje będą dotyczyć też połączeń z Bydgoszczy. Ta firma praktycznie bierze pod uwagę tylko rentowność połączeń. Zazwyczaj proponuje inne kierunki rezygnując z jednego lotniska. Jednak ich decyzje podejmowane są zupełnie niezależnie.

Szokujące pomysły

Jak pisze „Polityka”, nie ma praktycznie tygodnia, aby irlandzka linia nie ogłosiła jakiegoś szokującego pomysły biznesowego. Wszystko pod hasłem cięcia kosztów i obniżania cen biletów. Były zatem i takie pomysły, jak płatna toaleta w samolocie czy tanie latanie na stojąco. Większość nie ma szans na wprowadzenie w życie, bo protestują pasażerowie, a także władze lotnicze. Nie będzie zatem samodzielnego ładowania przez pasażerów walizek do luków bagażowych ani ważenia każdej osoby wchodzącej na pokład.(„Polityka”)





[http://www.express.bydgoski.pl]
Reblog this post [with Zemanta]

About this blog

Labels